Etykiety

Moje obrazy (4) Teksty (4) Wiersze (29)

24 października 2019

"Mgła"

Smutek, lęk, beznadzieja...
Przychodzi po cichu
Skrada się jak złodziej
Kradnie coraz więcej
Radości, spokoju... życia

W końcu jest jak ta mgła
Otulający, wilgotny
Przytłaczający
Jest wszędzie i we wszystkim

Nic innego nie widać
Jakby nic innego nie istniało
Jakby był tylko ten strach
I ta beznadzieja
I niemoc
Uczucie niemocy
Jakby skończył się świat

Nie ma nic
Tylko ta obklejająca mgła
Ten niewidok
Powidok czegoś co dawno się skończyło
Ale wciąż się odbija, wyświetla
Już nawet niewiadomo co to było...

Siedzi i kłuje
Od środka truje, wyniszcza
Zadajesz pytania
Nic nie przychodzi
Jakby mgła kradła odpowiedzi

Jeszcze tylko ptaki widać jak przelatują
I patrząc wiesz, że jednak jeszcze coś istnieje
Że jednak jest cos wolnego
Że wolność nie jest ułudą

Ale to wolność nie twoja
Choć patrzysz i wiesz, że ona jest
I tym mocniej czujesz przywalający ciężar mgły
Chcesz się wyzwolić, ale każdy ruch powoduje, że przylega jeszcze mocniej

W końcu oddychasz tą mgłą
Oddychasz...
Czujesz ją
Ale oddychasz

To możesz
To jeszcze możesz
Nie możesz przestać oddychać
Nawet gdybyś chciał

Oddychaj
Może z którymś oddechem przyjdzie to co rozgoni tę mgłę...?
A może z którymś wydechem uwolni się to co z ciemności tworzy film?

Film o mgle
Film o niemocy
Beznadziei...
Zamknięciu na klucz.

17 września 2019

"Ja jestem muzyką"












Ja jestem muzyką
Ja Miłość jestem muzyką
Jestem Twoją muzyką

Przyszłaś mnie słuchać
Przyszłaś mnie tańczyć
Poddaj się tej muzyce

Wiruj w tańcu Miłości

Zapomnij się w nim
Zapomnij się w tej Miłości
Zatrać się w Niej
Rozpłyń się w Niej

Skasuj wszystko co wiesz
Poddaj się temu co czujesz
Idź za tym

Spotkasz się ze mną tam
Tam, gdzie rozpadnie się Twój wyimaginowany świat
Twoje wyobrażenie miłości
Tam, gdzie staniesz w swojej nagości

Tam będę Ja.

10 sierpnia 2019

List do Taty - zrozumienia ciąg dalszy

Zdrowie Tato!
Dzisiaj świadomie nalewam do kieliszka
Z pietyzmem po niego sięgam
I uroczyście wlewam w siebie imbirówkę
Dostałam ją, wiesz? Jakby ktoś wiedział, że mi się przyda...
Czuję jak rozlewa się w moich ustach, gardle...
Czuję jak rozgrzewa mnie od środka
Kij z upałem, który na zewnątrz! Najwyżej się rozpłynę
Tak... ja - taka dumna z siebie
Córka alkoholika, nie poszłam w Jego ślady...
A przecież Mama mówiła, ze jestem taka jak Ty...
Ale ja udowodniłam, ze to nieprawda
Zwyciężyłam

Ja - wolna od przymusu picia
Ja - nałogowo szukająca miłości u innych
Ja - nałogowo innych ratująca
Ja - nałogowo się zamartwiająca
Ja - nałogowo karmiąca się lękami
Ja - nałogowo odsuwająca od siebie szczęście
Ja - nałogowo cierpiąca
Ja..... no właśnie, nałogowo się oceniająca, perfekcyjna, nie wierząca w siebie
Ja - nie cienia, ale własnego światła się bojąca

Tak więc Tato, teraz już widzę wyraźnie
Oboje mamy za uszami...
Ty swoje, a ja swoje...
Ale to i tak to samo
Tatku, za Ciebie i za mnie i za lepsze czasy
I za tych co myślą, że lepsi, bo nie piją, nie biją i w trzeźwości żyją
Już to widzę
I schodzę z piedestału
Jestem z Ciebie i z Mamy
A wiesz Tatku, ze Mama nałogowo ogląda seriale...?
No tak... wszyscy coś mamy, coś co nas goni a my uciekamy

Tato, nie wybieraj mnie na swojego rodzica
Nie zgadzam się
Nie odpłacę Ci pięknym za nadobne
Już nie.
Już nic nie jesteś mi winien
Ani ja Tobie
Zostawiam sobie te najlepsze skrawki naszej wspólnej drogi
Niewiele ich, ale tym lepiej
Łatwiej mi będzie się na nich skoncentrować
Żyję Tato, wciąż żyję
I jakby ostatnio chce mi się wiecej, chce mi się bardziej i chce mi się piękniej

Wiesz...? 
Odkryłam, że Ty mi pokazałeś, czego mam w życiu nie mieć
Od czego uciekać, gdzie pieprz rośnie
Czego nie wybierać i za czym nie podążać
Czego kobieta nigdy nie powinna sobie robić
Bardzo Ci za to dziękuję.

Wiesz...?
Pamiętam jak nasladowałeś innych, a ja pękałam ze śmiechu
Pamiętasz?
I tak, udawanie innych rozśmiesza
Zapamiętam.

Pamiętam Twoją fascynację geografią i dzikimi zwierzętami
Mam nadzieję, że teraz podróżujesz i spełniasz swoje marzenia

A wiesz...?
Jeszcze Ci muszę powiedzieć coś bardzo ważnego...
Zobaczyłam ostatnio Ciebie w kimś innym...
Tak podobny, oczy Twoje i Babci, Twoje gesty, dłonie Twoje, mimika... 
Pomyślałam, że może widzę Tego Ciebie, Który siedział cicho, ściśnięty lękiem i niewiarą w siebie?
Wiesz...? Ma na imię tak jak Ty.
Pozdrawiam Ciebie w Nim.

Dobrze mi Tato,
Jakoś tak lżej
Oddychać mi się chce
I śpiewać mi się chce
I płakać mi się chce
Nie boję sie tego co czuję

Kocham Cię!

PS. No i popatrz... najpierw zatańczyłam, a potem się rozliczyłam...
Jak zwykle na odwrót  😊💚💚

02 lutego 2019

Miejsca z dzieciństwa, niby inne a wciąż takie same
Niby inne, a wciąż kochane
Jak tam stanąć to wyłania się to co zapomniane
I ciekawe, że wcale nie to dramatyczne
To dramatyczne nagle zostaje oświetlone tym pięknym
Tym co pachnie choinką,
Co grzeje ciepłem pieca po powrocie z sanek
Koi zapachem pomarańczy, cudem gdzieś zdobytych
Zachwyca pięknem drzewa, którego już nie ma
Ptasią radością za oknem
Wszystkim tym co przypomina, że Rodzice to też Dzieci
Tym co sprawia, że pierwszy raz czuje się miłość do podwórkowych plotkarek
I czarownic straszących miotłami

Stoisz w tym miejscu i wszystko płynie, przepływa, wypływa
Patrzysz na prawo i patrzysz na lewo
I obie strony kochasz, ale ta prawa ciągnie najbardziej
Za prawą tęsknisz ogromnie
I wiesz, że już nie wróci
Tam już nie ma tego co było
Jest, ale już nowe, już inne, już tam ktoś inny
I wiesz, że to zostało tylko w Twoim wewnętrznym kuferku
Wiesz, że zawsze możesz tam zajrzeć, popatrzeć i poczuć to co było

Podwórko z dzieciństwa
Miejsce startu kiedyś i dzisiaj
Kiedyś jako Dziecko
Dzisiaj dla Dziecka, które dorosło i z tamtym rozdziałem się żegna
I bardzo nie chce
Chce tam zostać i chce żeby wszystko wróciło
Ale właśnie tam widzi, że tego już nie ma, nie wróci
To nie Tamto ma wrócić, to Ty masz wrócić do Życia

Jeszcze ta droga w stronę mostu
Lewa strona, w dół... taka znajoma
A potem w górę, prawą stroną z powrotem
Niby powrót
Ale do Świata
Do Centrum
Do Siebie
Do swojego Nowego Życia

Odwracam się jeszcze raz
Ale już z pewnością, że nie ma żalu, nienawiści, goryczy
Zostało Dziękuję za Wszystko
Za Rodziców
Za Czas
Za Miejsce
Za Wszystko co Było

I za Wszystko co Będzie

29 stycznia 2019

Życie jedno, a dróg tyle
Jedne już zerwane, a inne dopiero w fastrydze
Jedne się kończą, inne zaczynają
Jedne wyboiste, a inne z górki, lekkie i radosne

I wszystkie uszyte na miarę
Wszystkie wedle Twoich życzeń
Nie ma takich "przez pomyłkę"
Wszystkie są i będą, bo być miały
Są takie dla serc samotnych i takie dla dwojga

Podąża serce za sercem
Czy zdąży?
Jak ma zdążyć to zdąża
W innym przypadku to i tak tylko mrzonka
Ego lubi zabawę w chowanego
Serce prostą drogą podąża

Serca cerowane...
Drogi fastrygowane...

Zacznijmy wszystko od nowa.